Trwoni mnie czas.

Po dwunastu dniach trzeba mi wrócić do domu. Do prawdziwego życia. A przecież tylko kilka razy zamrugałam powiekami. 

Nie chce..echc ieN

Od dwunastu dni nie bolała mnie głowa. To był dobry czas. Jestem za Niego wdzięczna. I za Ciebie. 

Nie chce..echc ieN

Depresja znowu mnie zwiodła. Kiedy myślałam, że powoli wynurzam się na powierzchnię, zrozumiałam, że po raz kolejny zadziałała determinacja, by nie odkrywać się przed ludźmi ze smutkiem. To mechanizm automatyczny. Teraz znów jestem sama ze sobą, bez maski, fasady – brakuje mi efektowniejszych metafor, by opisać ten stan, bo czuję się zupełnie bezradna, bardzo, bardzo zmęczona. Powinnam jeść, ale przez większość czasu nie czuję głodu, a gdy już się to zdarza, zajadam go czymś przypadkowym albo zapijam kubkiem kawy. Kiedy lekarka rutynowo pyta o myśli samobójcze, nie jestem pewna, co odpowiedzieć. Wzruszam ramionami. Są niemal zawsze, jak szum w tle, i nie wierzę, że leki są w stanie je wyłączyć. Niekiedy pozwalają mi wstać z łóżka, ale czy dzięki nim zaczynam widzieć sens? Nie, raczej nie. Read More »