O przyjaźni 
Trudno z zewnątrz zrozumieć przyjaźń. To jest relacja oparta na wielu sytuacjach, które można opowiadać jak anegdoty, ale ogarnąć je może w całej emocjonalnej złożoności tylko ktoś, kto tam wtedy był i wiedział, o co chodzi. Możesz nie pamiętać tej akurat historii, ale masz w głowie jej drugą część: jak w moim mikromieszkaniu gotowaliśmy potem licealne wspaniałości, typu chińska zupka albo warzywa z mrożonki. (…)
Przyjaźń wymaga pielęgnowania, opieki, czułej troski. Potrzebuje telefonów w środku nocy i płakania przy tej piosence, przy której tylko my płaczemy, bo się nam kojarzy z tamtą sytuacją, kiedy pamiętasz, miałaś serce zgruchotane jak połamane wrota, że ci było najgorzej, okropnie po prostu i za dużo wypiłyśmy ze smutku i jedna drugiej musiała trzymać włosy, a potem odprowadzić do łóżka, przykryć kołdrą i właśnie nie mówić, że wszystko będzie dobrze, bo tego się nigdy nie wie. Ale za to można powiedzieć: „Co za kretyn, nie był ciebie wart, nic się nie martw, zobaczysz, że za kilka miesięcy nawet nie będziemy pamiętały, jak miał na imię”. Read More »

 

Zawsze. Już zawsze. 

Nigdy nie wiem, gdy mnie zaskoczy. Ten właściwie zwykły obraz, tak znany. Ten, w który już kiedyś wpatrywałam się przed laty, dyskutując, czy można zrobić z tego dramat. 

Ten, który, śmiałam się z tamtymi ludźmi, powinnam sama namalować. 

Za każdym razem, gdy zobaczę ten właśnie obraz, poczuję ukłucie pod żebrami. Wyszepczę z bólem "Van"- nie myśl jednak, że myśląc o autorze. Przeczuwasz, że tak nie jest, prawda? Nie można mieć tego rodzaju łez w oczach, myśląc o holenderskim pacykarzu.

Więc tak. Do końca życia, gdy zaskoczy mnie tak po prostu, gdzieś w sieci, w książce,  poczuję ból w  miejscu, gdzie kiedyś była spora część serca- a została tylko krzycząca pustką dziura.  Read More »